1912 r. abdykował Aisin Gioro Puyi ostatni cesarz Chin.
Co prawda, Puyi później jeszcze dwukrotnie jako dorosły wracał na „tron” tymczasowych „państewek”, ale był władcą marionetkowym, niemającym większego znaczenia politycznego.
Film: Ostatni cesarz (The Last Emperor), reż. Bernardo Bertolucci (1987) – dramat człowieka wplątanego w wir historii. Wciągająca historia, wizualny majstersztyk. Arcydzieło kina!
Bernardo Bertolucci nakręcił monumentalne kino historyczne i kameralny dramat jednostki zarazem. Film opowiada o upadku cesarstwa chińskiego i o początkach komunizmu w Państwie Środka. Burzliwe lata najważniejszych przemian na świecie w XX wieku, rewolucji i wojen śledzimy z perspektywy niewinnego dziecka, potężnego cesarza, zdrajcy, więźnia, wreszcie zwykłego ogrodnika – Aisina Gioro Puyi ostatniego cesarza Chin.
Ostatni cesarz jest perfekcyjnie zrealizowany. Zachwycają nie tylko kostiumy, scenografia, lecz także reżyseria, aktorstwo i klamrowy scenariusz, który pozwala widzowi zaangażować się w tę historię do ostatniej minuty. Co ciekawe, był to pierwszy zachodni film fabularny, który kręcono w prawdziwym Zakazanym Mieście – siedzibie cesarzy. Sceny koronacji małego Puyi (został władcą jako 2-latek!) były kręcone w 1986 roku podczas wizyty królowej Elżbiety II w Pekinie. Monarchini nie mogła zwiedzić Zakazanego Miasta, bo chińskie władze uznały, że zdjęcia do filmu są ważniejsze.
Film Bertolucciego zgarnął aż 9 Oscarów, zdobył także, m.in. Złotego Globa i Cezara za najlepszy film.
Oglądając Ostatniego cesarza, nawet powtórnie, warto zwrócić uwagę na perfekcyjny zabieg narracyjny reżysera. Mimo że historycy oceniają postawę ostatniego cesarza negatywnie, a i on sam w autobiografii przyznawał się do błędów, w filmie jego postać budzi sympatię i współczucie. Bernardo Bertolucci, wiernie trzymając się faktów historycznych (scenariusz powstał na podstawie autobiografii Puyi) i subtelnie rozkładając akcenty swojej opowieści, buduje postać pozytywnego bohatera wplątanego w wir historii. Everymana, ofiary rewolucji, wojny i przemian ustrojowych, którego droga życiowa ze szczytu na samo dno mogłaby się rozegrać wszędzie. Co oczywiście czyni ten film także uniwersalną, ponadczasową opowieścią o burzliwych początkach XX wieku na świecie.
Komentarze