Pomiń zawartość →

1 STYCZNIA

1889 r. w Niemczech wprowadzono pierwsze emerytury na świecie.

Gwarantowaną przez państwo pierwszą emeryturę na świecie czyli świadczenie pieniężne dla starszych, niepracujących już osób wprowadził niemiecki kanclerz Otto von Bismarck. Po I wojnie światowej podobne systemy socjalne zaczęły obowiązywać w różnych państwach Europy. W różnym czasie obejmowały rozmaite grupy społeczne. Do Polski dotarły poprzez zaborców. Po odzyskaniu niepodległości rozpoczęły się prace nad ujednoliceniem systemu, ale powszechna emerytura zaczęła obowiązywać w naszym kraju dopiero po 1933 r.

Początkowo wydawała się idealnym rozwiązaniem. W czasach Bismarcka średnia długość życia wynosiła zaledwie 35 lat więc niewiele osób dożywało emerytury, a ci nieliczni, którzy już dostąpili tego zaszczytu, nie byli zbyt dużym obciążeniem finansowym dla państwa. Rozwój cywilizacyjny co prawda wydłużał życie emerytów i czas pobierania emerytury, ale w ślad za tym szedł boom demograficzny i rozwój gospodarczy. Do czasu. Współcześnie starość kojarzy się raczej z marnymi emeryturami – „Za mało, żeby żyć, za dużo żeby umrzeć”. No chyba, że ktoś jest niemieckim emerytem, który spędza jesień życia na pokładzie luksusowego wycieczkowca w podróży dookoła świata.

Nasz bohater nie miał jednak tyle szczęścia…

CO OBEJRZEĆ?

Film: Naiwniak (Nobody’s Fool), reż. Robert Benton (1994)

Cyniczny twardziel i uparty, zgryźliwy tetryk w jednym czyli Paul Newman w słodko-gorzkiej opowieści o… życiu emeryta poczciwego w prowincjonalnym, amerykańskim miasteczku.

Adaptacja powieści Richarda Russo. Prosta historia świetnie opowiedziana przez reżysera Sprawy Kramerów i doskonale zagrana przez plejadę gwiazd, która przewija się na ekranie, tworząc wyraziste postaci drugiego planu, m.in. Jessica Tandy, Dylan Walsh, Philip Seymour Hoffman, Melanie Griffith i Bruce Willis. Towarzyszą oni sześćdziesięcioparoletniemu Sully’emu (doskonała rola Paula Newmana), którego poznajemy u progu jesieni niezbyt udanego życia. Jak każdy emeryt robi dobrą minę do złej gry. Jest zaprzeczeniem tytułowego powiedzenia („nie ma głupich”). Żyje z dnia na dzień, jakby ciągle był młody, nie chce przyznać się do porażki ani niczego zmieniać. Tymczasem dogoniła go starość… ale podobno na starość się mądrzeje. Czy Sully odkryje co jest w życiu najważniejsze? Tak na osłodę niskiej emerytury oczywiście.

Opublikowano w Uncategorized

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *