1945 r. na Bałtyku, na północ od Ustki, radziecki okręt podwodny storpedował i zatopił niemiecki statek „Wilhelm Gustloff”. W największej katastrofie morskiej w dziejach zginęło ok. 9600 osób.
Katastrofie „Gustloffa” towarzyszyły kontrowersje, ponieważ Niemcy zarzucały aliantom, że atak na jednostkę przewożącą cywilów był zbrodnią wojenną. Jednak z badań i dokumentów wynika, że nie była to prawda. Na pokładzie byłego wycieczkowca, wcielonego do marynarki było prawdopodobnie co najmniej 10 tysięcy osób. 173 członków załogi, 918 oficerów i marynarzy, 373 kobiety z pomocniczego korpusu Kriegsmarine, które były wojskowymi telefonistkami, telegrafistkami, maszynistkami i pielęgniarkami, 162 rannych żołnierzy Wehrmachtu oraz 4424 uciekinierów – hitlerowscy urzędnicy z rodzinami, policjanci, gestapowcy, działacze NSDAP. Statek został trafiony trzema torpedami i utonął w ciągu godziny. Na pokładzie wybuchła ogromna panika, brakowało szalup, niektórych nie dało się spuścić z powodu zamarzniętych lin. Część pasażerów nie mogła wydostać się spod pokładu, dochodziło do kłótni i strzałów. Większość pasażerów zginęła w lodowatej wodzie z powodu hipotermii. Udało się uratować niewiele ponad 1200 osób.
Film: Gustloff – Rejs ku śmierci (Die Gustloff), reż. Joseph Vilsmaier (2008) – solidne, niemieckie kino katastroficzne. Filmowi trochę brakuje hollywoodzkiego rozmachu, ale wiernie odtwarza tragedię pasażerów, która rozegrała się na pokładzie tonącego okrętu.
Pewnie z uwagi na ograniczenia budżetowe twórcy chcieli z monumentalnej katastrofy zrobić kameralne kino o ludzkiej tragedii. Przy czym czerpali inscenizacyjne rozwiązania z Titanica Jamesa Camerona. W niektórych miejscach wyszło to mało przekonująco.
Mocną stroną filmu jest uczciwość twórców. Starają się nie oceniać, nie potępiają i nie bronią, nie opowiadają się po żadnej ze stron. Mimo że to jest niemiecki film, nie ma tu propagandowej próby wybielania hitlerowców. Film przedstawia tragedię uciekających ludzi, którzy ze wszelka cenę chcieli przeżyć. Tyle że w historycznym, drugowojennym kostiumie, a dokładniej w mundurze…nazistowskim.
Komentarze